Tym razem chciałem się z Wami podzielić ośmioma krótkimi notatkami wokół odcinka Pop squad z drugiego sezonu serii Love, Death & Robots na Netflixie. Będzie m.in. o:
- 🖼 poetyce przestrzeni
- ❤️ związkach śmierci i erotyzmu (Bataille)
- ⬛️ funkcji dwóch estetyk: noir i art deco
- 🚂 ambiwalencji retrofuturyzmu i jej dystopijnym charakterze
Czas potrzebny na przeczytanie to ok. 6 minut 34 sekund.
Dajcie znać, co sądzicie?
Fabuła. W przyszłości ludzkość odkryła sekret nieśmiertelności, lecz w obawie przed przeludnieniem wprowadzono zakaz prokreacji. Detektyw Briggs należy do jednostki „pop squad” odpowiedzialnej za kontrolę populacji i egzekucję dzieci, które nie zostały zarejestrowane. Poznajemy go podczas jednego z nalotów, kiedy dokonuje egzekucji na dwójce ukrytych nielegalnie dzieci. Pluszowy dinozaur znaleziony na miejscu prześladuje Briggsa, który zaczyna zmagać się ze stresem pourazowym. Tropi pluszaka w sklepie z zabawkami, gdzie dostrzega kobietę kupującą inną zabawkę. Nabiera podejrzeń i dociera do ruin domu na skraju miasta – kobieta ma dziecko.
1. Śmierć i erotyzm
Georges Bataille w Erotyzmie zestawia życie i śmierć, jak Eros i Tanatos w nieustannym sprzężeniu, które określa nas jako rozpiętych między przypadkową i jednostkową nieciągłością indywiduum, a ciągłością całego bytu: „Śmierć, zerwanie indywidualnej nieciągłości, do której przykuwa nas lęk, jest prawdą górującą nad życiem” (Bataille 2007: 22). Akt prokreacji to też dialektyczny taniec, w którym zespolenie odrębnych komórek, istot, jest dla każdej z nich śmiertelne, choć ta śmierć jest fundamentalnym momentem ciągłości bytu.
Żywotność jest możliwa pod warunkiem śmiertelności. Może stąd dawna formuła ekskomuniki i przekleństwo brzmiało: „Po śmierci twoje ciało na wieki pozostanie niezniszczalne, jak kamień i żelazo” (Thomas 1991: 40)
2. Poetyka przestrzeni: góra i dół
Świat przedstawiony w animacji krystalizuje się zdłuż wertykalnej osi: sterylny słoneczny świat na szczytach wieżowców w chmurach jest miejscem życia długowiecznych elit, których czas upływa na zabawie. Strych to terytorium marzeń, dom racjonalistów, sfera czystej sublimacji, ale też miejsce, gdzie spędza się godziny w samotność. To „dziedzina życia zasuszonego, które trwa dzięki temu, że zasycha” (Bachelard 1975: 313).
Dół z kolei to ciemne, mokre ulice, slumsy, w których żyje margines społeczny płodzący dzieci w ukryciu przed opresyjnym aparatem władzy. Briggs po likwidacji niezarejestrowanych dzieci wsiada do wozu policyjnego i odlatuje w górę. Opozycje konsolidują się też wokół kolorów: Zieleń – dinozaur, dżungla, płyn, który zapewnia nieśmiertelność i czerwień – światła wozów policyjnych, sukienka Alice to opresyjny system.
3. Eksces i perwersja perfekcyjności
Markiz de Sade napisał, że „najlepszym sposobem na oswojenie się z myślą o śmierci jest skojarzenie jej z rozpustą”.
Świat na górze utrzymany jest w estetyce szalonych lat 20-stych, wiecznie trwającego przyjęcia i ekscesu, któremu towarzyszy dostatek, pełnia i autoafirmacja. Dążenie do doskonałości dobrze oddaje sytuacja, w której Alice – śpiewaczka i partnerka Briggsa – szlifowała swoje solo przez 20 lat.
4. Wsobna reprodukcja i „nieskonsumowalność”
Foucault w wykładzie z 1979 wprowadza pojęcie jednostki będącej „przedsiębiorcą samego siebie”, czyli spełnienia wolnorynkowego ideału samowystarczalnego przedsiębiorstwa, które jest swym własnym kapitałem, swym własnym producentem, źródłem przychodów – słowem: sobą dla siebie (Foucault 2011: 231). W Pop Squad społeczeństwo staje się samo dla siebie, pławi się w obfitości i przyjmuje radykalne reguły w celu obrony świata przed zgubnym przeludnieniem. W rezultacie jest to tylko pretekst do obrony status quo, co oddają słowa Briggsa: „Nie możemy zapraszać nowych gości, skoro starzy nie wychodzą”.
Dostatek i szczęście możnych u szczytu reprodukuje się, ale jedynie wsobnie tworząc tym samym zamknięty krąg nieustannej konsumpcji „nieskonsumowalnego” życia. Eksces może być ekscesem tylko jako wyłom z porządku, w opozycji do braku i niedostatku, tak jak dla życia kontrapunktem jest śmierć; bodziec pozbawiony stanu spoczynku prowadzi do sprzężenia zwrotnego „więcej, więcej”, Góra żyjąca w oderwaniu od Dołu pozbawiona jest punktu odniesienia.
5. Estetyka noir
Niezwykle umiejętnie w Pop squad zestawione są dwie estetyki: noir i Art Deco. Briggs to detektyw, niemal jak Humphrey Boggart, małomówny, lakoniczny, twardziel miotany wewnętrznymi dylematami (tajemniczość, ambiwalencja moralna). Wpisuje się tym samym w nurt noir z typową ikonografią filmów tego gatunku, czyli ciemna asfaltowa ulica mokra od deszczu, ponure zabite deskami mieszkania. Łatwo tu wskazać na odniesienia do filmowych klasyków gatunku neo-noir (Se7en) i tzw. technoir/neon-noir z ponurą wizją przyszłości Blade Runner – jednostki policyjne poszukujące androidów, czy oparte mocno na książce Fahrenheit 451 późniejsze Equilibrium – jednostki policyjne tropiące przejawy emocjonalności).
Ten porządek estetyczny przypisany jest światu na dole. Warto zaznaczyć, że historycznie geneza gatunku miała podłoże socjoekonomiczne: narodziny „czarnego kina” w Stanach odzwierciedlało atmosferę pesymizmu i niepewności będącej pokłosiem kryzysu lat 30-tych – czasem gorzkiej dekadencji po szalonych latach 20-stych – oraz wybuchem II wojny, ale i zmianami w społeczeństwie za sprawą industrializacji i narodzin społeczeństwa masowego (doświadczenie miasta jako przytłaczającej i alienującej przestrzeni będzie na początku XX wieku świetnie uchwycał Simmel).
6. Decopunk i retrofuturyzm
Góra to z kolei sfera Art Deco, a raczej decopunk, czyli futurystycznej wariancji wykorzystującej elementy art-deco. Przestrzenie elit to dobrobyt „roaring twenties”, którego esencją jest zorientowana pionowo architektura z drapaczami chmur, solidność, doniosłość i cicha wielkość; cały projekt organizują czyste i mocne linie. „Podobnie jak jego poprzednik, Art Nouveau, kiedy przedstawiane są przedmioty takie jak kwiaty, zwierzęta lub postacie ludzkie, są one bardzo stylizowane i uproszczone, aby zachować ogólną estetykę Art Deco” – życie, ale ujęte w karby racjonalności, ujarzmione.
O ile art nouveau to jeszcze odprysk elan vital w starciu z bezwładną, ociężała materią, tak art deco to stopniowy triumf rozumu; triumf społeczeństwa, które ujęło życie w karby, podporządkowało i zabalsamowało.
Znamienne jest tutaj, że antyutopia przybrana jest w szaty utopii a estetyczną ramą, która spina to wyobrażenie jest retrofuturyzm jako nawiązanie do dawnych wyobrażeń przyszłości. Triumf technologii łączy się z elementami estetyki retro: latające samochody mają opływowe kształty i tablice rozdzielcze wyjęte wprost z popularnego w latach 30-stych Streamline Modern.
Ale retrofuturystyczny zabieg to kolejny poziom dekadencji, albowiem niesie w sobie wyobrażenie o przyszłości zamkniętej w czasie, zatrzymanej, zastygniętej przyszłość, wręcz jak oksymoron: „przyszłość z przeszłości”.
Po drugie, estetyka retrofuturyzm wyraża rodzaj niezadowolenia ze świata przez poszukiwanie alternatywy dla przyszłości w dawnych trendach, a tym samym nostalgiczną tęsknotą za ideałem wzorowanym na dawnych wartościach, jakby podskórna tendencja do zatrzymania postępu lub – z perspektywy klasowej – utrzymania status quo rządzących na górze elit (na marginesie: podobna stylistyka art-deco i noir występuje w mrocznych filmach science-fiction z końca lat 90-tych jak Gattaca, Trzynaste piętro czy Mroczne miasto – być może koreluje to z ówczesnym dynamicznym wzrostem technologii internetowych i jakimś rosnącym lękiem przed potencjalnymi konsekwencjami?).
7. Kobiety: hedonizm, władza, miłość
Jedynymi bohaterami poza Briggsem są kobiety: jego dziewczyna Alice, partnerka detektyw Pentle i matka małej Melanie. W klasycznym noir częstym motywem jest postać femme fatale jako niszczącej siły, ale – jak zauważa Žižek – też ambiwalentnej, bo rozciągniętej między rolą pana (pełna żądzy manipulatorka, która przynosi zgubę) a niewolnika (podporządkowana mężowi czy partnerowi, impotentowi, którego władza jest pozorna). Widziano również w postaci femme fatale projekcję męskich lęków przed byciem uchwyconym w sidła aparatu produkcji i przetworzonym, wyzutym z wartości i utowarowionym jak kobieta. W Pop squad wydaje mi się, że ta fatalność jest rozdystrybuowana na te trzy postacie w nieco inny sposób.
Alice, dziewczyna Briggsa, to śpiewaczka, powierzchowna i hedonistyczna. Stylizowana na flapper (niedokońca oddaje to „chłopczycę”, bardziej „podlotek”), połączenie Josephine Baker i Daisy Buchanan czyli wyzwolonej kobiety z pełnią swobody w konsumpcyjnym świecie, który sprzyja ideałowi spełnienia i wolności. Pentle to metodyczna i beznamiętna detektyw, partnerka Briggsa, uosobienie aparatu władzy Matka Melanie to uosobienie nieskrępowanego życia, z plamą na ramieniu po karmieniu dziecka. Jej dom osadzony jest na obrzeżach, to rozpadająca się drewniana chatka, wręcz archetypiczny domek skąpany w mchu, „pożerany przez zieleń”.
Koniec Briggsa jest w jakimś stopniu spowodowany odrzuceniem ich wszystkich: śpiewaczki Alice, czyli ucieleśnienia beztroskiej nieśmiertelności i sfery wyobrażeniowej, mirażu pełnego życia, którym pozornie żył; matki dziecka, gdzie przyzwolenie na zakazany przez władzę eksces życia jest tym samym zanegowaniem jego powodu istnienia; w końcu zabijają się nawzajem z partnerką-detektyw – unicestwienie systemu to ostatni gest, który sprawia, że podmiot traci swoją rację bytu, integralność i pozostaje mu tylko rozpaść się.
8. “Wszystkie te chwile zostaną stracone w czasie jak łzy w deszczu. Czas umierać”
Postrzelony Briggs przed śmiercią spogląda na szczątki miasta spowite pnączami, ten obumarły wytwór ludzkiej kultury pochłania zieleń i życie; tak jak i w dole miasta, pada deszcz, który łączyć w sobie może oczyszczenie, ale też płodność i życie. Ostatnia rzecz, którą widzimy to twarz w błogim zastygnięciu i nie sposób rozróżnić czy po twarzy Briggsa płyną krople deszczu czy łzy.
PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇
Bibliografia:
- Thomas, Louis-Vincent, Trup: od biologii do antropologii, przeł. Krzysztof Kocjan, Łódź 1991.
- Foucault, Michel, Narodziny biopolityki, przeł. Michał Herer, Warszawa 2011.
- Bataille, Georges, Erotyzm, przeł. Maryna Ochab, Gdańsk 2007.
PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇