📕 13 notatek o psychologii moralności dzieci z książki „To tylko dzieci” Paula Blooma

13 min read

Paul Bloom jest profesorem psychologii na Uniwersytecie Yale, co niejako predestynuje go do wydawania popularnonaukowych książek z opisami ciekawych odkryć i eksperymentów.

Podoba mi się jednak jego niekonkluzywność oraz zdrowy balans między pyszałkowatym redukcjonizmem (“moralność to sztuczny wytwór odziedziczony po ewolucyjnych przodkach”) a nadmiernie refleksyjnym sceptycyzmem. Brak tu myśli przewodniej, co uważam że dobrze koresponduje z dopiero raczkującym stanem wiedzy na temat moralności dzieci.

W tym duchu zapraszam do luźnych notatek z książki To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła, która krąży wokół badań nad moralnością dzieci by pozwolić ujrzeć w nowym świetle psychologię moralności dorosłych. Dziś część notatek, a niebawem druga.

🥱 1. Badanie małych dzieci, czyli zjawisko habituacji
🏫 2. Psychologia eksperymentalna, biali studenci z USA i niezaspane dzieci
🟥 3. Moralność dziewięcio- i dwunastomiesięczniaków oraz kwadrat
🐈 4. Kot, $155,000 i moralności bez wizji kary
🔪 5. Empatia vs. sympatia i wrażliwość na eskpresję strachu
👋 6. Współczucie bez empatii i empatia bez współczucia, czyli o sąsiedztwie obozów koncentracyjnych i dziecięcej chęci pomocy
⚖️ 7. Preferencja równości u 6-8 latków i proporcjonalna hojność
🍬 8. Gra w Dyktatora i zachłanność trzylatków
🏳️ 9. Eksperyment w Robber’s Cave z 1954, gościnność i cała ludzkość w probówce
👼 10. Rasizm wśród dzieci, kryteria kilkulatków i hipoteza kontaktu
📺 11. Telewizja jako motor przemian społecznych: opery mydlane a poparcie dla przemocy domowej w Indiach
😖 12. Wstręt, łzy, surowość i postawy konserwatywne
🫶 13. Religijność a skłonność do wspierania celów charytatywnych

Paul Bloom, "To tylko dzieci"
Paul Bloom, To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła

Czas potrzebny na przeczytanie: 13 min 58 sekund.


🥱 1. Badanie małych dzieci, czyli zjawisko habituacji

Habituation - Assignment Point
Habituacja, czyli znudzenie

Ciekawym wątkiem jest metodologia badania niemowląt czy małych dzieci, których ograniczone zdolności ekspresji i brak subtelności wymagają paradoksalnie subtelnych metod badawczych.

Jedną z nich jest czas patrzenia oparty na paradygmacie habituacji, czyli znudzenia:

Podobnie jak dorosli, niemowleta, którym prezentuje sie wciaż ten sam bodziec, zaczynaja sie nudzić i spogladają w inną stronę. Znudzenie, czyli habituacja, to reakcja na niezmienność, a zatem stosując metodę opartą na habituacji, dowiadujemy się, co dla niemowlat jest podobne, a co – odmienne. Załóżmy, że chciałbyś sprawdzić, czy tak małe dzieci odrózniają koty od psów. Pokazuj im zdjęcia kotów tak długo, aż się nimi znudzą. Nastepnie pokaż zdjęcie psa. Jeżeli maluchy się ożywią, to znaczy, że widzą różnice miedzy psem a kotem. Jeżeli jednak nadal są znudzone, to znaczy, że tej róznicy nie dostrzegają, a kot, kot, pies to dla nich to samo, co kot, kot, kot.

Innymi słowy: wykorzystanie czasu patrzenia czy uwagi pozwala określić, co jest dla badanej osoby nowe, interesujące lub nieoczekiwane.

🏫 2. Psychologia eksperymentalna, biali studenci z USA i niezaspane dzieci

“Niektórzy krytycy twierdza, że psychologia eksperymentalna zajmuje się zachowaniami amerykanskich studentów, którzy chcą zarobić na piwo. Podobnie – i nie bez racji – można okreslić psychologię rozwojową jako naukę o zachowaniach zaciekawionych i niezaspanych dzieci”

🟥 3. Moralność dziewięcio- i dwunastomiesięczniaków oraz kwadrat

W jednym z badań (Social evaluation by preverbail infants, 2007) sprawdzano, czy dzieci poniżej roku będą miały preferencję co do postaci (figur) na podstawie ich zachowań. Jedna z figur geometrycznych pomagała drugiej, inna wcześniej przeszkadzała. Okazało się, że dziewięcio- i dwunastomiesięczniaki dłużej przyglądały się scenom zbliżania się piłki do figury, która jej wcześniej przeszkadzała, niż do figury, która jej pomagała. Nie oznacza to jeszcze preferencji, ale prawdopodbnie wykształcenie postaw ocen społeczych. U sześciomiesięcznych dzieci nie było tego efektu.

Źródło: Social evaluation by preverbal infants, J. Kiley Hamlin, Karen Wynn & Paul Bloom

Skąd wiemy, że czynnikiem zwracającym uwagę nie były kolory czy kształty? Tutaj ciekawa metodologiczna uwaga:

Aby mieć pewność, że niemowleta reaguja na treść scenki, a nie na kształt lub kolor obiektów, w systematyczny sposób róznicowaliśmy postać życzliwego i złośliwego obiektu. Na przykład czerwony kwadrat był przedstawiany połowie dzieci jako ten, kto pomaga, a połowie – jako ten, kto utrudnia. Braliśmy też pod uwagę ewentualność, że dorosły prowadzący badanie, wiedząc, która postać jest dobrym, a która złym bohaterem, może nieświadomie przekazywać dzieciom taką wskazówkę. Dlatego zdecydowaliśmy, żeby eksperymentator dający dzieciom kukiełki do wyboru nie oglądał wcześniejszej scenki, a wskutek tego nie znał „,prawidłowej” odpowiedzi. Z tego samego powodu mama dziecka na czas wyboru kukiełki zamykała oczy.

🐈 4. Kot, $155,000 i moralności bez wizji kary

PSM V80 D211 Edward Lee Thorndike.png
Edward Thorndike (1874 – 1949), “Za jaką kwotę zgodziłbyś się udusić kota gołymi rękami?”

O teorii moralności i etyce można dyskutować albo mając profesurę, albo gdy powściągliwie pozostajemy w szermierce na anegdoty. O tym, że nie zawsze potrzebujemy wizji kary, by zachować się przyzwoicie niech świadczy to badanie z 1930 roku przez pioniera psychologii Edwarda Thorndike’a, który spytał badanych: “Za jaką kwotę zgodziłbyś się udusić kota gołymi rękami?”.

Przeciętny wynik wyniósł $10,000, czyli około $155,000 w przeliczeniu na dzisiejsze. Za połowę tej kwoty ludzie byli skłonni wyrwać sobie przedni ząb.

…ale dwa razy więcej ($20,000) życzyli sobie za spędzenie reszty życia na farmie w Kansas.

🔪 5. Empatia vs. sympatia i wrażliwość na eskpresję strachu

Zamienne posługiwanie się pojęciem empatii i sympatii bywa błędne. Współczucie (sympatia) konotuje troszczenie się i współodczuwanie bólu, natomiast empatia to umiejętność postawienia się w sytuacji drugiej osoby.

W tym kontekście ciekawa jest uwaga Abigail Marsh, która badając osoby zdiagnozowane jako psychopatów wskazywała, że charakterzyują się one wyraźnym pozbawieniem wrażliwości na ekspresję strachu (nie potrafią oni rozpoznać strachu u innych i zareagować, co jest też pewnym deficytem w obrębie instynktu samozachowawczego).

Abigail przytacza anegdotę o psychopatycznej kobiecie, której przedstawiano serię zdjęć, na której ta nie potrafiła rozpoznać wyrazu przestrachu, aż wreszcie odkryła stwierdzając: “Tak właśnie wyglądają ludzie na chwilę przed tym, zanim wbijam w nich nóż”.

👋 6. Współczucie bez empatii i empatia bez współczucia, czyli o sąsiedztwie obozów koncentracyjnych i dziecięcej chęci pomocy

Bloom przytacza podany przez Jonathana Glovera przykład z życia reakcji pewnej kobiety mieszkającej w pobliżu jednego z obozów koncentracyjnych w Niemczech, która słyszała jak po egzekucji niektórzy więźniowie jeszcze męczyli się kilka godzin zanim umarli. Kobieta była poruszona i wystosowała podanie:

“Łatwo stać się przypadkowym świadkiem tych skandalicznych zdarzeń. Jestem osobą słabowitą i podobne widoki tak bardzo nadwyrężają moje nerwy, że na dłuższą metę nie mogę tego znieść. Wnoszę o powstrzymanie tych nieludzkich czynów, ewentualnie o dokonywanie ich tam, gdzie nikt nie będzie tego widział”.

Jest natomiast zastanawiające, że małe dzieci nie odwracają się od osoby, która doznaje bólu, lecz starają się sprawić, aby poczuła się lepiej. Bloom podkreśla, że maluchy pomgają dorosłym, którzy próbują podnieść przedmiot leżący poza ich zasięgiem albo otworzyć drzwi – czynią to bez żadnych podpowiedzi. Zauważa też, że dziecko musi dostrzeć, że coś jest nie tak (percepcja) i wiedzieć co zrobić, żeby było lepiej (wiedza) i przede wszystkim mieć motywację, by zdobyć się na wysiłek (wola).

Teorii może być mnóstwo. Jednym z wyjaśnień jest nie tyle troska o drugą osobę, a fakt, że dziecko cieszy sama czynność pomagania i poczucie własnej sprawczości. Może celem jest też zdobycie aprobaty dorosłego i ewolucyjnie wykształtowany mechanizm “bycia rozkosznym”?

Jak zauważył wspomniany w książce antropolog Robert Ardrey: “Pochodzimy od małp, które się podniosły, a nie od aniołów, które upadły”.

⚖️ 7. Preferencja równości u 6-8 latków i proporcjonalna hojność

Bloom wskazuje, że dzieci w wieku od 6 do 8 lat mają silną tendencję względem równości i awersję do nierównego podziału.

Przytacza tu badania Kristiny R. Olson i Alex Shaw, w którym badacze opowiadali 6-8 latkom historię Dana i Marka, którzy w zamian za posprzątanie pokoju mieli dostać w nagrodę gumki do wycierania. Gumek było 5, dzieci zostały skonfrontowane “O, nie! Jedna została. Mam tę dodatkową dać Danowi czy wyrzucić?”. Zdecydowana większość chciała wyrzucić nieparzystą gumkę, aby nie zaburzyć równego podziału.

Taką samą decyzję podejmowały nawet, gdy eksperymentator podkreślał, że żaden z nich się nie dowie.

Badania z Koleen McCrink i Laurie Santos z kolei wskazywały, że zarówno dorośli jak i starsze dzieci rozumieją hojność jako zjawisko względne i postrzegają w kategoriach proporcji: osoba, która ma trzy sztuki i oddaje dwie jest “milsza” niż ktoś kto dzieli się dwiema mając dziesięć.

Mniejsze dzieci natomiast skupiają się jedynie na bezwzględnej liczbie podarowanych zasobów.

🍬 8. Gra w Dyktatora i zachłanność trzylatków

W grze, w której każde dziecko dostawało dwa cukierki i mogło podzielić się z drugim dzieckiem siedmio- i ośmiolatki były bardziej skłonne do hojności – połowa z nich oddawała cukierek.

Młodsze dzieci były jednak zachłanne. Tylko 20% dzieci w wieku 5-6 lat oddało cukierek i tylko 10% trzy- i czterolatków. Wyniki te powtarzały się w innych rejonach świata – Ameryce, Europie, Chinach, Peru, Brazylii i na Fidżi. Małe dzieci rzadziej niż dzieci starsze czy dorośli dzielą się czymś z nieznajomymi.

Łatwo można by wysnuć wniosek, że małe dzieci są egoistami w porównaniu z dorosłymi. Być może jednak nie chodzi o poziom hojności a poziom samokontroli, który jest niższy i trudniejszy w przezwyciężeniu dążenia do własnej korzyści. Innymi słowy: “Ich apetyt jest silniejszy niż altruizm”.

Wrażliwość na nierówne traktowanie pojawiała się, gdy one same były krzywdzone:

Kiedy na jednej i drugiej tacy było tyle samo słodyczy, uczestnicy niemal nigdy nie wybierali wyrzucania. Dzieci w uprzywilejowanej sytuacji (na przykład, gdy na ich tacy leżały cztery cukierki, a na tacy sąsiada jeden) również prawie nigdy nie wyrzucały tac, choć zdarzały sie ośmiolatki, które nie zgadzały sie na taki podział. Kiedy jednak sytuację odwracano i to drugi uczestnik badania odnosił większe korzyści, dzieci ze wszystkich grup wiekowych często decydowały sie wyrzucić obie tace. Wolały nie dostać nic niż dostać mniej, gdy inne, obce dziecko miałoby dostać wiecej.

Nie różnimy się w tym znacząco od małpek z słynnego video Fransa de Waala [2 min]:

🏳️ 9. Eksperyment w Robber’s Cave z 1954, gościnność i cała ludzkość w probówce

The Robbers Cave Experiment - English for Psychology
Chłopcy przejmujący flagę przeciwnej grupy / eksperyment Robbers Cave (1954)

W 1954 roku [Muzafer] Sherif zaprosił dwudziestu dwóch piątoklasistów – białych chłopców z klasy redniej – na letni obóz w parku stanowym Robbers Cave w Oklahomie. Chłopców podzielono na dwie grupy i zakwaterowano w dwóch osobnych chatach. Dzieci nie wiedziały o istnieniu drugiej grupy. W pierwszym tygodniu obozu członkowie każdej z grup eskplorowali okolice, grali w gry i miło spędzali czas. Jedna grupa wymyśliła dla siebie nazwę Grzechotniki, a druga Orły.

Następnie eksperymentatorzy zaplanowali pierwszy kontakt. Sherif, który obserwował interakcje między chłopcami, wcielając się w rolę osoby sprzątającej teren obozu, zauważył, że jeden z czestnikow, który uslyszał, choć nie widział, cztonków drugiej grupy, nazywał ich „białymi czarnuchami”. Badacze zorganizowali turniej z udziałem obu grup i stosunek członków w jednej z nich do członków drugiej stopniowo przeistoczył się w coś znacznie gorszego. Te małe społeczności zaczęły podkreślać swoje odrębne zwyczaje: chłopcy z grupy Grzechotników używali przekleństw, chłopcy z grupy Orlów byli dumni z językowej staranności. Jedni i i drudzy sporządzili swoje flagi. Odmawiali wspólnego spożywania posiłków w stołówce. Nadal obrzucali się rasistowskimi wyzwiskami, choć wszyscy byli biali – zdawało się, że stosowane przez nich wyrażenia są uniwersalnym określeniem „innych”. W pisemnych testach chłopcy przedstawiali członków swojego plemienia jako silniejszych i szybszych od wrogów.

Kiedy Grzechotniki wygrały kilka konkursów, Orły skradły im flagę, podpaliły ją, a zwęglone resztki zawiesiły na maszcie. Grzechotniki w odwecie odczekały, aż Orły wyjdą na obiad, i zniszczyły ich chatę. Kiedy Orły wygrały turniej, Grzechotniki wykradły im cenne trofeum – noże, wreczone im w nagrodę przez psychologów.

Nastepnie Sherif przeszedł do trzeciej fazy eksperymentu, której celem było szukanie sposobu na pogodzenie zwaśnionych grup – innymi słowy, chodziło o budowanie światowego pokoju w probówce. Wiele prób, na przykład wspólne posiłki czy ogladanie filmów, nie powiodło sie. W końcu jednak badacze odniesli sukces, stwarzając problem, który zagrażał istnieniu obu grup – w tajemniczy sposób została uszkodzona rura doprowadzająca wodę. Frakcje zjednoczyly się pod wpływem wspólnego celu, a być może wspólnego wroga.

Zderzenie Władcy much z rzeczywistością | Niestatystyczny.pl
Władca Much reż. Harry Hookekranizacja powieści Goldinga z 1990 roku.

Eksperyment wykazał, że wystarczą dwa tygodnie by stworzyć wojujące społeczności, nawet jeśli przez pierwszy tydzień nie wiedziały o istnieniu drugiej.

Bloom zwraca uwagę jednak, że jeśli przemoc w stosunku do innych grup jest jakimś standardowym ewolucyjnie odziedziczonym mechanizmem to uwagę powinien zwracać wyłom jakim jest gościnność:

Nawet w kulturach, w których z reguły się nie podróżuje, a widok podróżnika jest rzadki, istnieją szczegółowe kodeksy gościnności i własciwego traktowania przybyszów. Żadnej teorii psychologii moralnej nie można uznać za zadowalającą, jeżeli nie wyjaśnia ona zarówno antypatii dla obcych, jak i sposóbów, jakimi niekiedy udaje się nam ją przezwyciężyć.

Jakimś ciekawym zrządzeniem jest, że w tym samym roku 1954 William Kipling wydaje swoją słynną powieść Władca much o chłopcach uwięzionych na wyspie, którzy wytwarzają dwa obozy.

👼 10. Rasizm wśród dzieci, kryteria kilkulatków i hipoteza kontaktu

clark doll experiment | JAPANsociology
Eksperyment Clarków z białą i czarną lalką

W latach 30. Kenneth i Mamie Clark prowadzili badania nad rasizmem wśród dzieci, którego zwieńczeniem był słynny eksperyment z lalkami, w którym dzieci wybierały którą lalką chcą się bawić – czarnoskórą czy białą. Nie zaskakiwał fakt, że dzieci rasy białej wybierały chłopca o białym kolorze skóry. To, co zaskakiwało to, że czarnoskóre dzieci też preferowały zabawę białą lalką.

Wyniki badań Clarków zostały przytoczone w procesie Brown vs Board of Education, który zakończył segregację rasową w amerykańskich szkołach.

Eksperyment powtarzano w bardziej rozbudowanych formach w latach 70. ale warto przy tym zwrócić uwagę na krytykę metodologiczną badań m.in. Frances Aboud, która podkreślała, że badanie obejmowało tylko jedną zmienną różnicującą – rasę (wskazanie zarówno własnej grupy jak i obcej zamyka w kategoriach “rasizmu”), natomiast nie pozwalały np. na wycofanie się i stwierdzenie “rasa nie ma znaczenia”.

Lepiej zaprojektowane badanie przeprowadziły Heidi McGlothlin i Melanie Killen, które przedstawiały dzieciom w wieku 6-9 lat dwuznaczne obrazy na placu zabaw: jedno dziecko płakało przy huśtawce, a drugie stało obok. Na niektórych płaczące miało ciemny kolor skóry, a stojące biały i na odwrót. W przeciwieństwie do poprzednich nie trzeba było brać pod uwagę rasy, a jednak dzieci białe częściej opisywały niejasną sytuację jako zły uczynek, kiedy białe dziecko było ofiarą, a czarne – jako sprawca.

Ale: takie wyniki uzyskywano jedynie wtedy, gdy uczestnikami były dzieci ze szkół, do których nie uczęszczały dzieci czarnoskóre, czyli szkół rasowo homogenicznych, co potwierdzać może “hipotezę kontaktu”. Zgodnie z tą hipotezą, kontakt społeczny przebiegający w prawidłowych warunkach osłabia uprzedzenia.

Trzylatki natomiast, które mają zdecydować od kogo przyjąć przedmiot lub z kim mają coś wspólnie zrobić nie kierują się kolorem skóry a płcią (chłopcy wybierają chłopców etc.) i wiekiem (wolą inne dzieci niż dorosłych).

📺 11. Telewizja jako motor przemian społecznych: opery mydlane a poparcie dla przemocy domowej w Indiach

Wzrost poparcia w USA dla małżeństw homoseksualnych z 27% do 71% na przestrzeni 26 lat. Źródło: Gallup

Na marginesie notatek o odmienności warto przytoczyć uwagę Blooma dotyczącą tego jak w ostatnich dekadach zmieniło się traktowanie mniejszości rasowych i seksualnych w Stanach Zjednoczonych i, że być może potężną siłą sprawczą przemian moralnych w USA w ostatnich trzydziestu latach były seriale komediowe, w których występowali w rolach przyjaznych bohaterów homoseksualiści czy osoby czarnoskóre. Wzrost poparcia w USA dla małżeństw homoseksualnych wzrósł na przestrzeni 26 lat z 27% do 71%.

Picture This : Women who watch more TV justify wife-beating less - CEDA
Źródło: Picture This : Women who watch more TV justify wife-beating less

Badanie sugerujące zasadność takiej sprawczej roli telewizji przeprowadzili Robert Jensen i Emily Oster pokazując, że kiedy do małych miejscowości położonych w rolniczych częściach Indii dociera telewizja kablowa, wówczas rośnie odsetek dziewcząt w szkołach i maleje akceptacja dla przemocy w małżeństwie wśród kobiet.

😖 12. Wstręt, łzy, surowość i postawy konserwatywne

Temat wstrętu to znów odrębny kontynent antropologicznej mapy: panuje powszechna zgoda co do tego, że wydzieliny jak krew, odchody i wymiociny budzą wstręt niemal na całym świecie (wyjątkiem są łzy), jednak nie jest automatyczny u dzieci i najprawdopodobniej pojawia się później. Teorii od psychoanalizy po Darwina jest bez liku.

Co natomiast ciekawe to, że pod wpływem wstrętu surowiej oceniamy innych:

W pierwszym eksperymencie psychologowie Thalia Wheatley i Jonathan Haidt zasugerowali uczestnikom będacym w stanie hipnozy, by odczuwali wstręt w reakcji na pewne przypadkowe słowo. Kiedy później uczestnicy czytali teksty o drobnych wykroczeniach moralnych, ci sporód nich, którzy widzieli owo słowo, surowiej oceniali opisane zachowania niż ci, którzy tego słowa nie widzieli. W innym badaniu uczestnicy mieli wydawać sądy, siedząc przy zabałaganionym i obrzydliwym biurku lub w pokoju, w którym rozpylono bardzo nieprzyjemny zapach (tzw. fart spray) (…) sprawiały, że uczestnicy bardziej potępiali zachowania innych. Nawet spożycie gorzkiego pokarmu, który wywołuje sensacje fizycze przypominające fizyczny wstręt, prowadziło do surowszego oceniania sprawców niemoralnych uczynków.

W analizie wyników pojawiała się też korelacja między wyższą gotowością do odczuwania wstrętu a bardziej nieprzychylnymi postawami wobec tzw. innych, na przykład imigrantów, cudzoziemców czy mniejszości seksualnych.

Na podstawie innych badań Yoela Inbara Davida Pizarro okazało się, że wyższy poziom gotowości do odczuwania wstrętu (wrażliwość?) koreluje z bardziej konserwatywnymi postawami wobec całej gamy kwestii politycznymi (choć najsilniejsza korelacja była w związku z życiem seksualnym i kwestiami aborcji czy małżeństw tej samej płci).

🫶 13. Religijność a skłonność do wspierania celów charytatywnych

Kiedy respondenci w USA są proszeni o podanie grup, które podzielają ich wizje amerykanskiego społeczeństwa, ateiści trafiają na sam dół listy. Innymi słowy plasują się niżej niż każda inna grupa np. Żydzi czy osoby homoseksualne, co oznacza że ateistyczny kandydat na prezydenta na najmniejsze szanse na elekcję.

Związek religijności z moralnością to na pewno dziś kontrowersyjny temat i pewnie silnie zazębia się z walką polityczną. Bloom przytacza badania potwierdzające, że osoby wierzące mają więcej uprzedzeń, ale efekt ten jest słaby, gdy wykluczy się pewne czynniki (wiek, poglądy polityczne).

Silnym efektem jest natomiast fakt, że religijni Amerykanie oferują więcej pieniędzy na cele charytatywne w tym organizacje dobroczynne o charakterze świeckim.

Jednak – co istotne – z badań Roberta Putnama i Davida Campbella, którzy postanowili zbadać przyczyny tej zależności, wynika, że korelacja nie występuje między siłą przekonań religijnych (np. życie po śmierci etc.). Okazało się, że jedyną zmienną która korelowała z zaangażowaniem w wolontariat czy donacjami na cele charytatywne było uczestnictwo w życiu wspólnoty:

“Kiedy już wiemy, jak często dana osoba uczęszcz do kościoła, nie potrzebujemy dodatkowo żadnej informacji na temat treści jej przekonań religijnych, by rozumieć czy przeidywać poziom jej życzliwości dla bliźnich. (…) Tym, co ma wpływ na traktowanie bliźnich, jest nie wiara, lecz przynależność religijna”

Pamiętajmy, że ta korelacja dotyczy społeczeństwa amerykańskiego (Europa czy Polska może mieć bardziej złożony kontekst społeczno-historyczno-polityczny).

Ta zależność ma też ciemną stronę: Jeremy Ginges wykrył również silną zależność między religijnością a popieraniem samobójczych zamachów bombowych, gdzie najważniejszych czynnikiem była przynależność do wspólnoty religijnej, a nie częstotliwość modlitwy w meczecie.

Interesującą uwagę (hipotezę?) czyni Bloom w przypadku powszechnie uznawanych za “przyzwoite” (duże zaufanie społeczne, niska przestępczość) i laickie dziś społeczeństwa jak Dania, w których duży odsetek mieszkańców stanowią ateści, ale jeszcze kilka pokoleń wstecz “pobożność święciła tam triufmy”: być może – pyta Bloom – współcześni ludzie mogli odziedziczyć cnoty po swoich religijnych przodkach.

Choć zaraz kontruje pięknie: “Pytanie o to, jaka byłaby ludzkość bez religii, nie różni się od pytania, jak by się rzeczy miały gdybyśmy dzielili się na trzy, a nie dwie płcie, albo gdyby ludzie umieli fruwać”

* * *

W jednym z badań dotyczących dylematu rozpędzonego wagonika (trolley problem) ludziom wyświetlono fragmenty zabawnego programu rozrywkowego. Ci którzy byli wprawieni w dobry nastrój częściej spychali wielkiego mężczyznę pod pociąg.

“Gdyby nasze serca były czyste, nie potrzebowalibyśmy naszych głów”.


PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇