Książka Upór. Potęga pasji i wytrwałości Angeli Duckworth jest o 276 stron za długa.
Ląduje ona gdzieś na trójkącie bermudzkim między Paulo Coelho antropologii Yuvalem Hararim, piewcą neoliberalnego optymizmu Stevenem Pinkerem a mentalną dietą pudełkową Malcolma Gladwella.
Nie mniej w każdym wiaderku grochu znajdzie się garść trufli i na nich dzisiaj się skupię.
- 💡 1. Kult geniuszu z próżności i kłamstwo romantyczne
- 🤷♀️ 2. Psy i szczury: nabyta bezradność a wytrwałość
- 🏀 3. Czy zajęcia pozaszkolne budują w dzieciach wytrwałość? O zasadzie samopobudzenia
- 💢 4. Uparty dziad, czyli upór rośnie z wiekiem
- 🗒 5. 7 rad dla rodziców i managerów
- 💸 6. Łyżka dziegciu: talent i pieniądze pomagają w sukcesie i wytrwałości
- 🇺🇸 7. Kult sprawczości, struggle porn i USA – moje trzy grosze
Czas potrzebny na przeczytanie: 8 min 23 sekundy.
💡 1. Kult geniuszu z próżności i kłamstwo romantyczne
1.1. Nietzsche i krytyka geniuszu
Jeden z moich ulubionych fragmentów Nietzschego z Ludzkie, arcyludzkie to ten o geniuszu:
Ponieważ dobrze o sobie myślimy, ale nie spodziewamy się jednak wcale po sobie, żebyśmy mogli kiedykolwiek narzucić szkic obrazu, jak obrazy Rafaela, lub taką scenę, jak którakolwiek z dramatu Szekspira, wmawiamy w siebie, że zdolność tego rodzaju jest przypadkiem niezmiernie cudownym i nadzwyczaj rzadkim, lub, gdy jeszcze żywimy uczucia religijne, łaską z nieba. W ten sposób próżność, miłość własna podscya w nas kult geniuszu: bowiem tylko wtedy, kiedy go sobie wyobrażamy w bardzo wielkiej odległości, jako miraculum, wtedy on nie rani (…).
Duckworth zresztą też przytacza ten fragment pokazując, że mitologizacją naturalnych talentów tłumaczymy własne zaniechania, co zwalnia nas z piekła porównywania się: “nie było mi dane”.
1.2. Cenimy pracowitość tylko na poziomie deklaratywnym
- Amerykanie w badaniach ogólnokrajowych zapytani: “Jeśli miałbyś zatrdnić nowego pracwonika, która z poniższych cech byłaby dla ciebie najważniejsza: talent czy pracowitość?” statystycznie cenili sobie chęć do ciężkiej pracy pięciokrotnie wyżej niż inteligencję.
- Badaczka Chia-Jung Tsay z Harvardu w badaniu z 2011 nad muzykami pokazała, że na poziomie deklaratywnym znawcy muzyki i profesjonalni muzycy na pytanie o wartość żmudnych ćwiczeń niemal jednogłośnie przekladali nad wrodzony talent.
- ALE: gdy badanych poproszono o odsłuchanie dwóch fragmentów utworów rzekomo wykonywanych przez dwóch pianistów (był to ten sam utwór). Pierwszego przedstawiła jako naturalnie uzdolnionego od najmłodszych lat, drugiego jako pracowitego i wytrwałego. Mimo wcześniejszych deklaracji o istotności ciężkiej pracy, pierwszego utalentowanego ocenili jako rokujączego większe szanse na sukces.
- Podobnie było w eksperymencie z przedsiębiorcami: badani chętniej chcieli pomóc temu z naturalnym talentem niż pracowitemu, różnica zacierała się, gdy pracowity przedsiębiorca miał o 4 lata większe doświadczenie i $40,000 większy kapitał początkowy.
1.3. Kłamstwo romantyczne: geniusz, małżeństwo i pasja
- Alain de Botton ładnie kiedyś zauważył, że XIX-wieczny romantyzm zrujnował miłość. Dlaczego? Bo upowszechnił przeświadczenie, że małżeństwo – wcześniej instytucja nieco o charakterze “transakcyjnym” – powinno wynikać przede wszystkim z uczucia i na wyłączność skupiać trzy różne wektory: miłość, seks i przyjaźń.
- Romantyczna koncpecja miłości absolutnej od pierwszego wejrzenia (jak w micie o dwóch połówkach z Uczty Platona) i natchnionego geniuszu zakorzeniła w nas pewnie nierealne oczekiwania. Tak jak trudności w związku kwitujemy “nie pasujemy do siebie”, tak przeszkodą dla wytrwałości może być nadmierne oczekiwanie, że w zawodzie trzeba się zakochać nagle i spontanicznie.
🤷♀️ 2. Psy i szczury: nabyta bezradność a wytrwałość
Mówi się: przez trudy do gwiazd. Nie każdy trud do nich prowadzi.
Marty Seligman i Steve Maier w 1964 przeprowadzali eksperyment na psach w dwóch klatkach. Oba rażone są impulsami elektrycznymi przez 5 sekund, z tymże jeden z nich ma możliwość dotknięcia nosem płytkę z przodu klatki, która przerywa wstrząsy. Drugi poddawany jest bodźcom bez możliwości zapanowania nad nimi.
Po 64 wstrząsach oba wracają do swojej klatki, a następnego dnia umieszczane są w tzw. wahadłowej skrzynce (shuttle box) przedzielonej ścianką, którą mogą przeskoczyć. Nadchodzący wstrząs elektryczny, aplikowany przez podłogę w połowie klatki, gdzie znajdował się pies, był poprzedzany wysokim dźwiękiem.
Niemal wszystkie psy, które dzień wcześniej mogły zapanować nad impulsami elektrycznymi, nauczyły się przeskakiwać na bezpieczną połowę.
Natomiast 2/3 psów, które dzień wcześniej n i e m i a ł y wpływu na długość wstrząsów, leżało bezzradnie i piszczało bezradnie w bólu.
Wniosek: Nie samo cierpienie prowadzi do bezradności, ale cierpienie nad którym nie da się zapanować. Wytrwałości nie wykuwa się więc w każdym trudzie i przeciwnościach, ale w tych które jako dziecko czy młody człowiek możemy ujarzmić zyskując poczucie sprawczości.
Trochę jak w prawie Yerkesa-Dodsona, gdzie przy zbyt trudnym poziomie zadań nasza sprawność i motywacja spada z powodu przytłoczenia lękiem i obawą.
🏀 3. Czy zajęcia pozaszkolne budują w dzieciach wytrwałość? O zasadzie samopobudzenia
Duckworth tropiąc źródła wytrwałości wśród dzieci i sposoby na jej rozwój zwraca uwagę na uczestnictwo w zajęciach fakultatywnych.
- Badanie Duckworth na 1200 uczniach klas szkół średnich pokazało, że 69% spośród tych, którzy uczestniczyli w wielu zajęciach dodatkowych ukończyło studia, spośród tych którzy nie brali udziału tylko 16%.
- Badanie Margo Gardner z 2008 wskazywało na korelację między uczestnictwem w zajęciach pozaszkolnych i późniejszym ukończeniem studiów oraz wyższymi zarobkami, podobnie liczba godzin tygodniowo na zajęciach ale tylko w przypadku tych, którzy uczestniczyli w zajęciach przez dwa lata, a nie rok.
Ten optymizm trzeba jednak nieco ostudzić.
- Samospełniająca się przepowiednia. Uczestnictwo w zajęciach fakultatywnych nie jest determinantą ale może być cechą osób wytrwałych; znów korelacja niż przyczynowość i tzw. zasada samopobudzania (corresponsive principle), zgodnie z którą mamy tendencję do podejmowania działań rozwijających te same cechy, które ich do tych działań przyciągają.
- Warunki środowiskowe i zaklęty krąg ubóstwa. Badania Gardner przeprowadzane były przy kontroli płci uczestników, etniczności i wykształcenia rodziców, natomiast – pomijając, że w biedniejszych dzielnicach czy szkołach nie ma zajęć fakultatywnych co skazuje uboższych na błędne koło ubóstwa – warto zawsze pochylić się nad złożonością czynników wpływających na późniejsze radzenie sobie w życiu, które wykracza poza wytrwałość.
- Przykład: Czytałem niedawno, że pdsetek dzieci w „niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej”, które kończą liceum wynosi 72.4% (średnia w USA to 88%), podczas gdy wśród osieroconych ten wskaźnik wynosi 58%.
W tym badaniu Evolution, Stress, and Sensitive Periods: The Influence of Unpredictability in Early Versus Late Childhood on Sex and Risky Behavior wskazują, że późniejsze ryzykowane zachowania w życiu dorosłym (np. skłonność do przestępstw r = .40) skorelowana była nie z sytuacją ekonomiczną – rodziny zastępcze musiały spełniać warunki ekonomiczne – ale z doświadczeniami „chaotyczności” w okresie 0-5 lat np. częste przeprowadzki, zmiany partnerów rodzica, poczucie niestabilności.
Natomiast, trudne warunki czy „unpredictibility” doświadczone przez starsze dziecko w wieku 6 – 16 lat nie miały takiego wpływu.
To co determinowało życie była być może trauma z dziecieństwa, a pewnie znajdziemy setki innych pomijanych czynników.
💢 4. Uparty dziad, czyli upór rośnie z wiekiem
Duckworth bazuje swoją książkę na opracowanej przez siebie skali uporu* mierzącej poziom pasji – rozumianej jako konsekwencja w dążeniu do celu i zainteresowaniach (“nawet po 40 latach wciąż fascynuje mnie mikrobiologia”) – i wytrwałości, czyli sumienności i wytrwałości (“niepowodzenia mnie nie zniechęcają”).
W badaniu Duckworth wynikało, że najbardziej zdeterminowani dorośli byli dobrze po sześciesiątce i upór jako wypadkowa pasji i wytrwałości korelował dodatnio z wiekiem.
Wyjaśnienia tego stanu rzeczy.
- Hipoteza 1: różnice pokoleniowe w wychowaniu. Duckworth tłumaczy, że być może starsze pokolenie wykazują się większą wytrwałością, bo wyrośli w innym otoczeniu kulturowym, które ceniło i kładło nacisk na determinację, być może z braku możliwości nie miało też wyjścia. Dzisiejsze spektrum możliwości kariery czy ścieżek życiowych przewyższa te sprzed 60 lat (co niekoniecznie znaczy, że wszystkie ścieżki są otwarte).
- Hipoteza 2: dojrzewanie i umiejętność priorytetyzacji. Korelacja wytrwałości z wiekiem może wynikać po prostu z dojrzałości, umiejętności podnoszenia się z kolan po porażkach, zahartowania i lepszej świadomości samego siebie oraz priorytetów czy pasji.
Wniosek: Bez pośpiechu. Wytrwałość i większa świadomość siebie przychodzi też z wiekiem. Średni wiek założycieli firm z Doliny Krzemowej, które odniosły sukces i odznaczały się najszybszym wzrostem, wynosił w 2018 roku 45 lat.
* skala uporu Duckworth. Sama bateria pytań i deklaratywne mierzenie zmiennej “uporu” nie przekonuje mnie w książce.
🗒 5. 7 rad dla rodziców i managerów
- “Trzynastolatek – nawet jeśli w przyszłości będzie wzorem uporu – rzadko kiedy ma w pełni wykształcone zamiłowania”
- Dobre skakanie z kwiatka na kwiatek. “(…) zainteresowań nie odkrywa się przez introspekcję. Są one raczej raczej rozbudzane poprzez kontakty ze światem zewnętrznym. Procesem odkrywania zainteresowań może rządzić chaos, przypadek, nieefektywność”
- Sposób na zachętę do błędów. By nie wzbudzać w dziecku lęku czy poczucia wstydu z popełnianych błędów Elan Bodrova i Deborah Leong prosi nauczycieli, by odgrywali scenę popłeniania błędów i korektą z uśmiechem: “Jejku, myślałem, że ta wieża składa się z p i ę c i u klocków. Niech no jeszcze raz je policzę. 1…2…3…4….5…6! Wspaniale! Nauczyłem się, że łatwiej jest liczyć, dotykając każdego klocka!”. Myślę, że aplikowalne od 0 do 99 lat.
- James Baldwin: “Dzieci nigdy nie paliły się do słuchania starszych, ale zawsze niezawodnie ich naśladowały”
- “najpierw frajda, potem ciężka praca”
- 80%, czyli eksperyment z notatką od nauczyciela. David Yeager i Geoff Cohen przeprowadzili eksperyment, by sprawdzić jaki wpływ na uczniów mają duże oczekiwania społeczne połączone z cierpliwym wsparciem ze strony pedagoga. 13-latkowie otrzymali od nauczycieli sprawdzone wypracowania z karteczką. Połowa (grupa placebo) otrzymała “Spisałem te uwagi, abyś w razie czego miał je na papierze”. Druga połowa otrzymało “Spisałem te uwagi, bo mam duże wymagania i wiem, że potrafisz im sprostać”. Okazało się, że 80% uczniów z zachętą oddało poprawioną pracę (vs. 40% z grupy kontrolnej) i wprowadzili dwukrotnie więcej poprawek.
- “Próbuj, próbuj dalej, a potem spróbuj czegoś innego”
💸 6. Łyżka dziegciu: talent i pieniądze pomagają w sukcesie i wytrwałości
O ile talent nie jest jedynym predyktorem późniejszych osiągnięć tak popadanie w zbytni zachwyt nad potęgą wytrwałości i pasji trzeba zrównoważyć łyżką dziegciu:
- U sprzedawców procentuje po prostu wcześniejsze doświadczenie
- W systemie chicagowskich szkół publicznych szanse na zdobycie zwiększał pomocny nauczyciel (patrz: badanie Bodrova i Leong)
- W rekrutacji do zielonych beretów determinantą późniejszego sukcesu była kondycja fizyczna
- Zdolności lingwistyczne w konkursach gramatycznych były dobrym wskaźnikiem lepszych osiągnięć, brak było korelacji między integliencją werbalną a uporem
- Studenci uczelni Ivy League mieli odwrotnie skorelowany wynik testów SAT z determinacją mierzoną na skali Duckworth
- Dan Chambliss, socjolog badający sukcesy pływaków w Mundanity of Excellence, dotrzegł, że najbardziej utytułowani pływacy zawsze mieli rodziców interesujących się sportem i zarabiających na tyle dobrze, by płacić za treningi (potem były tysiące godzin treningów)
- Pozór “nabytej zaradności”. Uczniowie, którzy otrzymywali przywileje i sygnały o różnicach dzielących ich od reszty po roku zaczynali preferować łatwiejsze gry i zadania, “żeby można było jak najwięcej zrobić dobrze”
🇺🇸 7. Kult sprawczości, struggle porn i USA – moje trzy grosze
“Geniusz to 1% inspiracji i 99% perspiracji”, per aspera ad astra, “pokonywanie dzisiejszych ograniczeń”, “pozytywne nastawienie”, “jak nie rywalizujesz to odpuszczasz”, “upaść siedem razy i podnieść się osiem”.
Te wszystkie hasła to znany nam arsenał mitu sprawczości spowitego w oparach toksycznego rozwoju osobistego i orientacji na równie mityczny Sukces.
Ameryka to historycznie naród protestanckich osadników, którzy podporządkowali sobie rozłożyste ziemie ciężką pracą i wytrwałością. Amerykański kult sprawczości jest więc w jakimś stopniu odpryskiem tych doświadczeń pierwszych osadników i etyki protestanckiej?
Protestantyzm odrzucał predestynację, czyli przeświadczenie, że losy człowieka, jego zbawienie lub potępienie są z góry określone przez wolę Boga, a w tym miejscu akcentował, że ciężka praca skutkuje nagrodą i zbawieniem.
Stoi za tym wizja logicznego świata, którym rządzi związek przyczynowo-skutkowy. Jak w dominującej w Starym Testamencie retrybutywnej teorii sprawiedliwości pomyślność od Boga jest nagrodą za dobro, a kara skutkiem zła. Co ciekawe, retrybutywna teoria sprawiedliwości ma największe poparcie w USA wśród odłamu fundamentalnego protestantantyzmu (1992).
Tak jak historia Hioba, która pokazuje, że Bóg niekoniecznie kieruje się taką logiką, tak coraz częściej masochistyczny “kult zapierdolu” (struggle porn) czy grindset rozbija się w całym swoim sprawczym optymizmie jednostki o konkret niekontrolowanych uwarunkowań.
Nie ma zachodniego społeczeństwa jak amerykańskie w którym bardziej zakorzeniona jest idea mobilności społecznej od pucybuta do milionera, a zarazem mierzącego się z poziomem nierówności i determinizmem społecznym wynikającym z warunków środowiskowych (dla jasności: mobilność społeczna nie zanikła w USA, ale stała się mniej dostępna).
W DNA amerykańskiej kultury wpisany jest etos wojskowej wytrwałości West Point, sportowej rywalizacji i przedsiębiorczej niezłomności w starciu rynkowych sił. Myślę z przekąsem, czy być może filmowe wizje apokalipsy zombie, fantazje zmilitaryzowanych preppersów o końcu cywilizacji i powrót do ery osadników mogą zrodzić się tylko w bezpiecznych miejscach, które nie zaznały okupacji czy okrucieństw wojny na swojej ziemi?
Chwalebna jest wytrwałość w wspinaniu się na szczyt, ale zapominamy, że nie da się tego robić boso lub – jeszcze gorzej – w za ciasnych butach.
PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇