Olbrzym, wzniosłość i pamięć rozczłonkowana. 4 notatki z „The Drowned Giant” z serii Netflix „Love, Death & Robots”

3 min read

On olbrzym czy my miniatury?

Poniżej przedstawiam moje cztery notatki wokół krótkiej animacji The Drowned Giant z drugiego sezonu serii Love, Death & Robots na Netflixie, w moim odczuciu najbardziej poetyckiego utworu. Będzie o:

  • 🦖 dlaczego boimy się olbrzymów, czyli teoria abiektu Kristevej
  • 🏔 czym jest estetyczna kategoria wznioslości wg. Kanta?
  • 🧩(re)member: relatywności narracji, historii i rozczłonkowanej pamięci zbiorowej

Czas potrzebny na przeczytanie artykułu to ok. 3 minuty 31 sekund.


Kadr z filmu przedstawiający Olbrzyma na plaży / "The Drowned Giant" Netflix
Dawne polskie i niemieckie nazwy olbrzymów wywodzą się od nazw niegdysiejszych wrogów i najeźdźców: niemieckie Hüne od Hunów, prasłowiańskie Obrzy od Awarów.

Pewnego dnia, morze wyrzuca na brzeg ciało olbrzyma. Ciało staje się obiektem fascynacji miejscowych i naukowca, z którego perspektywy poznajemy dalszą historię.

1. Od Homera do Rabelais’ego, czyli olbrzym i teoria abiektu

Przewijający się w kulturach motyw gigantów jest niemal uniwersalny: od biblijnego Goliata, przez Polifema, mitologię skandynawską a kończąc na nowożytnych przykładach jak Gargantua Rabelais’ego czy baśń o Jasiu i magicznej fasoli. Cała groza gigantów zasadza się na powiększonej do potwornych rozmiarów cielesności, czyli czymś ponadnormatywnym, co rozbija znane nam kategorie („niby ma cechy ludzkie, ale człowiek nie jest taki duży”).

Julia Kristeva w Potędzie obrzydzenia będzie mówić o abiekcie, czymś co wymyka się określeniu jako podmiot czy przedmiot i zacierając granice budzi dysonans, lęk czy obrzydzenie. Przykładem jest trup: „na świecie, ale już nie dla świata”.

2. Wzniosłość, lęk i zachwyt

Olbrzym wyrzucony na brzeg jest martwy; to nagi młodzieniec, który nikomu już nie zagraża i bardziej przypomina posąg, z którego tchnie spokój i wielkość.

Kategorią estetyczną, która przychodzi tu na myśl jest wzniosłość, przeżycie, które towarzyszy nam, gdy spoglądamy na szczyty gór.   

Czym jest wzniosłość? Immanuel Kant w Krytyce władzy sądzenia widział we wzniosłości doświadczenie, które niewymiernie nas przekracza swoją wielkością, potęgą i prowadzi nasze władze poznawcze na skraj, bowiem uczucie to wymyka się czysto rozumowej mierze poznania: „Zachwyt wzniosłością wynika więc z faktu, że nasz umysł jest w stanie pomyśleć rzeczy, które go przerastają”.

Wzniosłość na obrazach: Caspar David Friedrich, Wędrowiec nad morzem mgły (1818) i J.M.W Turner, Wędrowiec nad morzem mgły (1842)

Wzniosłość to szczyty gór, burza na morzu czy przyroda w swoim żywiole, wobec potęgi których czujemy lęk. Mimo, że spoglądamy na to zjawisko z bezpiecznego miejsca nasz rozum czuje zagrażającą potencjalność. Kant za napoleońskim generałem Savary’m opisuje więc: „Aby w pełni przeżyć wzruszenie, jakie wywołuje wielkość piramid, nie należy ani za bardzo się do nich zbliżać, ani zbytnio od nich oddalać”.

Tak właśnie wyrzucony na brzeg gigant stanowi nierozwiązywalna tajemnicę („skąd się wziął? jak się tu znalazł? Gdzie żył wcześniej?”), a tym samym wyłom poznawczy, który wtargnął w zastany porządek cichej nadmorskiej mieściny. Choć olbrzym leży zastygły, nasz rozum zdejmuje pytanie: „a co gdyby nagle powstał?”.

3. Wieloryb, mrówki i metafora ludzkiego konsumpcjonizmu

Uczucie wzniosłości nie trwa długo. Szybko monumentalne ciało olbrzyma staje się placem zabaw i atrakcją turystyczną, po której gapie zaczynają się wspinać i zjeżdżać. Na jednym z ujęć odnieść można wrażenie, że ludzie zaczynają przypominać mrówki lgnące na żer. Może przez chwilę wydawać się, że wszystko jest na odwrót: może to nie olbrzym tylko normalnych rozmiarów człowiek, a wioska jest pełna liliputów jak z Podróży Guliwera? Że to nie on jest ponadnormatywny, tylko my mali.

Ciało zaczyna gnić, pojawiają się grafitti, z czasem amputacji ulegają kończyny i głowa. Stopniowy rozkład stanowić może metaforę ludzkiego konsumpcjonizmu, tak jak jak robaki obłażące zwłoki przeżuwamy nic nie zostawiając. To w pewien sposób też świadectwo naszej eksploatacyjnej relacji z naturą: fascynacji jej pięknem i zachwytem w poczuciu wzniosłości, które szybko mijają i trywializują się. Nasz zachwyt monumentalnością wielorybów trwa dopóki ich zwłoki nie zaczną zalegać na plaży.

On olbrzym czy my miniatury?
On olbrzym czy my miniatury?

4. Re(member)  – pamięć i rozczłonkowanie

Ale The Drowned Giant to również opowieść o pamięci i zapomnieniu.

Wraz z rozkładem znika pamięć o olbrzymie, jednak gdy wydaje się, że już został zapomniany, narrator po jakimś czasie odnajduje jego części w mieście: wielką kość wiszącą nad sklepem, czaszkę na działce; części niegdyś należące do człowieka stały się dekoracjami, relikwiami, których genezy nikt nie pamięta.

Socjolog Jeffrey Olick wskazuje, że pamięć zbiorowa to zawsze pole starcia indywidualnego doświadczenia i kolektywnych procesów, czyli „pamięci zbieranej” (collected) oraz zbiorowej (collectvie) i dodaje zgrabną grę słów, która chyba dobrze tu pasuje, że w słowie remember zawiera się member: pamięć o olbrzymie zanika, ale członki jego ciała wciąż pozostają nośnikami pamięci; historia zdaje się być utkana z kawałków równie kruchych co ciało, bowiem ulega rozpadowi czy przeinaczeniu (w miejscowym cyrku przyrodzenie olbrzyma przedstawiane zaczęło być jako członek wieloryba).

Historia olbrzyma opowiedziana przez narratora, jedynego depozytariusza wspomnień, jest więc w pewien sposób performatywna tzn. odsłania nam iluzoryczność obiektywizmu w historii i neutralności dyskursu ją opisującego przez to, że sama na końcu ulega rozkładowi i sama poddaje się w wątpliwość: narrator zaznacza, że nawet naoczni świadkowie pamiętają olbrzyma jako wielką morską bestię, lecz „dla mnie on wciąż żyje. Śnie o jego zmartwychwstaniu. O kolosie, idącym ulicami miasta, zbierającym fragmenty siebie, wracając do morza”.

Nie wiemy, czy „faktycznie” był to wieloryb, olbrzym czy bestia morska. Bez względu na to, w narratorze pozostaje ślad, a historia zaczyna żyć własnym życiem.



Bibliografia:

  • Kristeva Julia, Potęga obrzydzenia. Esej o wstręcie, przeł. Maciej Falski, Kraków 2007.
  • Kant Immanuel, Krytyka władzy sądzenia, przeł. Jerzy Gałecki, Adam Landman, Warszawa 2004.
  • Kobielska Maria, Pamięć zbiorowa w centrum nowoczesności. Ujęcie Jeffreya K. Olicka., „Teksty Drugie” 6, 2010, s.179-194: https://rcin.org.pl/Content/49692/WA248_67024_P-I-2524_kobielska-pamiec.pdf

PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇