Gdy w 1940 roku Litwa została zaanektowana przez Związek Radziecki, Czesław Miłosz stanął przed niemałym dylematem: żyć w realiach stalinizmu w Wilnie lub wrócić do Warszawy pod nazistowską okupację. W pierwszym przypadku czystki i deportacje intelektualistów, w drugim łapanki.
Zdecydował się na Warszawę, bo jak ładnie konkluduje Adam Kirsch w artykule Czesław Milosz’s Battle for Truth „nazizm zagrażał ciału, a komunizm żądał oddania duszy”.
* * *
Ten artykuł z New Yorkera przywiódł mnie ponownie do syntetycznej książki Mateusza Kuryły Powaby totalitaryzmu. Zarys historii intelektualnej komunizmu i faszyzmu, z której notatki postanowiłem analogicznie do książki podzielić na dwie części. Ta pierwsza poświęcona będzie fragmentom o genealogii myśli komunistycznej, która w swojej złożoności byłaby materiałem na wielotomową encyklopedię, dlatego cenny u Kuryły jest raczej umiejscowienie świetlików na mapie z postawieniem niekiedy pytań niż dążeniem do wyczerpania tematu. Będzie więc krótko:
- 💡 o echach w oświeceniowym materializmie, powieści edukacyjnej i co to ma wspólnego z designem w PRL
- 🇫🇷 o roku 1848 jako momencie tworzącym tożsamość światowej lewicy
- 💂♀️ o tym, ile w rosyjskim komunizmie było z komunizmu, a ile z Rosji?
1. Echa w oświeceniowym materializmie, Bildungsroman i tabula rasa
Kuryła zaczyna od konstatacji, że obie ideologie były wytworem nowoczesnej industrialnej cywilizacji Zachodu wraz z jej racjonalizmem i biurokratyzacją, która w nowotworowej formie przepoczwarzyła się w totalitaryzm. Jednak komunizm miał znacznie silniejsze zakorzenienie w kulturze europejskiej i w odróżnieniu od faszyzmu nie był tak efemerycznym ruchem z racji mocniejszych podwalin intelektualnych.
Antecedencje myśli marksistowskiej pewnie wskazać by można już w renesansie z emblematyczną maksymą della Mirandolli homo sui ipsius plastes („człowiek twórcą samego siebie”), jednak wyobrażenie o jednostce ludzkiej jako w pełni formowalnej przyjmie dopiero w oświeceniu bardziej namacalną formę dzięki bogatszemu zapleczu intelektualnemu. Rozkwitowi powieści edukacyjnej czy Bildungsroman z wizją dynamicznie kształtującej się jednostki odpowiadać będzie konkretny namysł filozoficzny, którego silny wyraz widoczny będzie u d’Holbacha i Helvetiusa. Obaj w miejscu „mętnej duchowości” widzieli materialny porządek świata poznawalny empirycznie i skonstruowany na wzór organizmu, w którym elementy współistnieją w relacji do siebie.
Późniejszy fundament myśli marksistowskiej zgodnie z którym człowiek jest efektem stosunków społecznych był więc dalekim pokłosiem Helvetiusa (zwanego „ojcem utylitaryzmu”), który za Johnem Locke’m odrzucał jakiekolwiek wrodzone różnice między ludźmi, a tym samym postulował że skoro wiedzę funduje poznanie zmysłowe to przez edukację czy porządek społeczny można dowolnie ukształtować człowieka.
Wracam do lapidarnej obserwacji Marcina Wichy w książce Jak przestałem kochać design: w bloku wschodnim nie stosowano nakrętki z zabezpieczeniem dla dzieci. Socjalizm stosował w tym miejscu plakaty, broszury „chroń dzieci”, podczas gdy kapitalizm naginał się do ludzkiej natury jaka była, a socjalizm – zgodnie z marksowską wykładnią człowieka jako plastycznej sumy stosunków społecznych – naginał użytkownika do „uwaga, niski sufit” i wierzył w zmianę, moc kształtowania człowieka.
2. Rok 1848, czyli moment zwrotny dla tożsamości lewicy
Jakkolwiek obie omawiane ideologie doznały kompromitacji w XX wieku, komunizm jawił się w XIX wieku jako ucieczka od ucisku i opresji, za którym stała moralna racja i – jak określa Kuryła – otaczał go nimb niewinności, z którą każdy mógł wiązać własne nadzieje i aspiracje. Momentem tworzącym tożsamość światowej lewicy był czerwiec 1848 roku we Francji, gdy republikańskie wojska spacyfikowały walczących robotników. W historii zapisało się to jako starcie sił burżuazji z bohaterskimi robotnikami i ufundował późniejsze przeświadczenie o wrogim i represyjnym charakterze burżuazji.
Na marginesie: ta dialektyka miedzy ruchem rewolucji a reakcjonizmem przywodzi mi zawsze na myśli uwagę Hanny Arendt z książki O rewolucji, że myśl konserwatywna zawdzięcza faktowi rewolucji francuskiej nie tylko swoje najbardziej znaczące argumenty i żywotną siłę, ale wręcz samo swoje istnienie, bo zrodziła się wtórnie w reakcji na myśl liberalną i rewolucyjną. Arendt wskazuje, że paradoksalnie więc to konserwatyzm jest u źródeł polemiczny i to niemal z definicji. To daje pewnie dobre podwaliny do częstego dziś mitu oblężonej prawicy.
Kuryła zwraca też uwagę, że poprawa warunków robotników w XIX podkopywała później „ortodoksyjny” marksizm i jego narrację, a tym samym przygasała wizja wybuchu spontanicznej rewolucji. Przypomina to uwagi de Tocqueville’a w Dawny ustrój i rewolucja, który zauważa, że aparat opresyjny w przedrewolucyjnej Francji był znacznie mniejszy niż w sąsiednich Prusach, co skłaniało go do tezy, że rewolucje wybuchają nie tam, gdzie ucisk jest największy, ale tam, gdzie dochodzi do poluzowania.
3. Przeszczep w carskiej Rosji i niezupełnie jałowy grunt w Polsce
Komunizm w Rosji nie wyrastał na gruncie demokratycznych tradycji europejskich przez co siłą rzeczy zboczył w despotyczną formę, która była naturalnym pokłosiem carskiego autokratyzmu i despotyzmu. Kuryła ciekawie zauważa, że ratunkiem mogła być ekspansja na Zachód w 1920 roku i że jeśli rewolucja rozgości się w cywilizowanym Paryżu i Berlinie to autorytarny pierwiastek i tendencje uległyby zatarciu, a do głosu doszłyby tendencje socjaldemokratyczne i umiarkowane. Marcin Kula w recenzji książki dla Kultury Liberalnej wraca więc do pytania, ile w rosyjskim komunizmie było z komunizmu, a ile z Rosji i tym samym podkreśla paradoks, że komunizm zrodzić się miał w rozwiniętej cywilizacji przemysłowej, natomiast zbudowany został (spontanicznie lub z pomocą) w prawie wyłącznie krajach zacofanych.
Z perspektywy czasu okres rządów komunistycznych w Polsce jawi się jako siłą narzucona okupacja, jednak powody by po 1945 stanąć pod czerwonym sztandarem nie były zupełnie podyktowane oportunizmem czy cyniczną kalkulacją. Kuryła wskazuje, że powszechne było poczucie rozczarowania wobec przedwojennego, sanacyjnego reżimu, który dopuścił do upadku Polski, a sam ratował się ucieczką do Rumunii, czy obrazy biedy i nędzy w słabiej rozwiniętych częściach kraju. Przypomina mi się w tymi miejscu zbiór wywiadów Oni Teresy Torańskiej z komunistycznymi dygnitarzami z lat 40- i 50-tych, którzy w latach osiemdziesiątych byli już zapomnianymi staruszkami i pewnie dlatego ich relacje o złożoności sytuacji po wojnie rzucały w moim odczuciu więcej światła na motywacje i powody poszczególnych decyzji – przyznać bowiem trzeba, że polskim komunistom zawdzięczano Ziemie Zachodnie, które gospodarczo były cenniejsze niż utracone Kresy.
4. Symboliczna śmierć rewolucyjnego zapału w 1968
Wojska radzieckie wkraczając w 1956 roku do Budapesztu odwróciły paradoksalnie scenariusz z 1871 roku i walk komuny paryskiej. Węgrzy nie chcieli komunizmu (socjalizmu?) absolutnie obalać, ale zreformować, tak samo jak Czesi i Polscy intelektualiści, którzy występowali z pozycji lewicowych. 1968 stanowił więc kres na kilku polach: z Polski wyemigrowali „ostatni prawdziwi ideowi komuniści”, najczęściej pochodzenia żydowskiego, a stłumienie Praskiej Wiosny to „było zbyt wiele, nie tylko dla Czechów i Słowaków, ale też dla reszty europejskiej lewicy”. Natomiast wraz ze studenckimi rozruchami 1968 roku przygasł rewolucyjny zapał, w miejscu którego pojawił się – jak puentuje Kuryła – rosnący indywidualizm, konsumpcjonizm i wiara w deregulację oraz własność prywatną.
* * *
Notatki o faszyzmie i nazizmie, jego z jednej strony oświeceniowej proweniencji w formie przeciągniętych do granic procesów nowoczesności z radykalną racjonalnością i biurokracją, z drugiej strony wrogiego wobec racjonalizmu wykwitu myśli romantycznej („spotworniały bękart romantyzmu”), biurokratycznemu dyktatowi Rozumu, a z drugiej kontestacji cywilizacji – o tym następnym razem.
PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇
PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇
W nawiązaniu do tematu, ostatnio odkryłam Dziennik 1954 Tyrmanda i jego opisy jak komunizm zmieniał państwo i ludzi