Wiem, że 2 tygodnie temu wysyłałem już jedno zestawienie wykresów, ale ilość interesujących zjawisk, jakich jesteśmy świadkami popycha mnie do zrobienia kolejnego zestawienia.
W tym wydaniu dowiecie się między innymi:
- 🎈 Aborcja: od lat 90-tych spadło poparcie w USA
- ⚙️ Mikroprocesory i 1219% wzrostu jednej chińskiej spółki
- ⚽️ Machnester United 1999 – 2021: od £1 mln do £53 mln za logo
- 🍔 Który fastfoodowy drive-thru jest najszybszy?
- 🚴 Londyn: wypadki rowerowe 2005 – 2019
- 🔫 Zależność: liczba strzelanin, zaufanie do policji a liczba zgłoszeń
Czas potrzebny na przeczytanie to ok. 5 minut 45 sekund.
Będę wdzięczny za informację zwrotną, co sądzisz?
1. Aborcja: od lat 90-tych nieznaczny spadek poparcia w USA
We wrześniu oficjalnie w Teksasie weszło w życie prawo zakazujące aborcji po okołu sześciu tygodniach ciąży. Choć Teksas jest historycznie republikańskim i raczej konserwatywnym stanem, nowe prawo wywołało duże kontrowersje, co pokazuje, że temat aborcji jest wciąż zagadnieniem znacznie bardziej polaryzującym społeczeństwo niż np. małżeństwa osób tej samej płci.
Według badań Gallupa poparcie dla małżeństw homoseksualnych wzrosło od 1996 z poziomu 27% do 67%, nawet wśród samych Republikanów wzrosło z 16% do 49%.
Od 40 lat względnie na tym samym poziomie utrzymują się proporcje grup pro-life i pro-choice z nieznacznym wzrostem grupy popierającej aborcję w każdym przypadku i bezwzględnie sprzeciwiającym się jej (niemal 2-krotny wzrost z 12% do 20% na przestrzeni 30 lat).
Wnioski / hipotezy:
- Nie ma tematów neutralnych. Nieznacznie, aczkolwiek zauważalnie od lat 80-tych malała liczba osób bez opinii w temacie aborcji (wzrost znaczenia mediów i tym samym polaryzacja społeczeństwa spowodowała, że nie ma już zagadnień neutralnych światopoglądowo?)
- Jedna strona: Od 2010 do Teksasu przeniosło się 3 mln ludzi, swoje siedziby przeniosły tu też firmy jak Hewlett Packard czy Oracle. Firma Solugen zajmująca się dekarbonizacją w przemyśle pozyskała $350 mln inwestycji, jednak z powodu zmian legislacyjnych w Teksasie i trudności ze ściągnięciem tam pracowników postanowiła otworzyć biuro w innej lokalizacji.
- Druga strona: CEO studia gier Tripwire Interactive został zwolniony po wyrażeniu poparcia na Twitterze dla nowego prawa w Teksasie
- Okno Overtona. Zmiana nastrojów społecznych i opinii publicznej to jednak długi proces (warto przy tym sięgnąć do koncepcji okna Overtona jak zmienia się postrzeganie kwestii nieakceptowalnych)
2. Mikroprocesory i 1219% wzrostu jednej chińskiej spółki
Nan Ya Printed Circuit Board Corp. to raczej mało znana tajwańska firma, ale cena jej akcji wzrosła ostatnio o 1219%. Powód?
Nan Ya odopowiada za wytwarzanie niezbędnego komponentu do produkcji chipów, który stał się „wąskim gardłem” dla producentów samochodów i firm elektronicznych cierpiących na niedobory półprzewodników.
Ten komponent to tzw. substrat ABF (Ajinomoto Build-up Film) stanowiący warstwę chroniącą procesory i pozwalającą im się komunikować. Tak, też się musiałem w tym temacie dokształcić…
Bez tych podłoży żaden gigant jak Intel czy TSCM nie mogą produkować mikroprocesorów, co powoduje opóźnienia, ale też winduje ceny i marże takich firm jak Nan Ya.
Boom na ABF zaczął się jednak dopiero w 2018 roku, gdy zaczęto wprowadzać usługi bezprzewodowe piątej generacji, co wzmogło zapotrzebowanie na mocniejsze chipy serwerowe do obsługi chmur obliczeniowych, AI czy autonomicznych pojazdów.
Według analityków Citigroup podaż rosnąć będzie w tempie 16% do 2024, natomiast popyt w okolicy 18-19%, co oznaczać będzie wzrost cen (Nan Ya spodziewa się potroić zysk operacyjny trzykrotnie).
Wnioski / hipotezy:
- Wartość spółek zaopatrujących dużych producentów może rosnąć do 2023, dopóki podaż nie wyrówna się z popytem
- Trzeba mieć jednak na względzie, że ta hossa może być przejściowa jak z producentami maseczek czy płynów do dezynfekcji
(ceny akcji Mercator SA wystrzeliły od marca 2020 z 9.89 PLN do 664 PLN w październiku, po czym „unormowały” się na poziomie 153 PLN, gdy inne firmy weszły do gry).
- Inwestycje krajowe. Administracja Bidena planuje przeznaczyć $50 mld na wsparcie rodzimej branży, Unia Europejska 135 mld by podwoić do 20% swój światowy udział w produkcji. Następne lata mogą być okazją dla wszelkiej maści dostawców i usługodawców Intela czy innych producentów, którzy skorzystają na popycie i rządowych inwestycji – tam może warto zaalokować część funduszy. Listę przykładowych firm można znaleźć np. tutaj: Intel co roku ogłasza 10 najlepszych dostawców (Supplier Continuous Quality Improvement Award 2020)
- Lesson learned: nie musisz być znaną ani dużą firmą, żeby mieć wpływ – wystarczy kontrola w małej, ale kluczowej niszy (polecam historię $300 mld holenderskiej firmy ASML i ich maszyn za $150 mln)
3. Machnester United 1999 – 2021: od £1 mln do £53 mln za logo
Nie jestem fanem piłki nożnej, ale od jakiegoś czasu przyglądam się bliżej ekonomii sportu (w ostatnim zestawieniu pisałem o potencjale medialnym w paraolimpiadach), a szczególnie Manchester United, który jako spółka notowana na giełdzie pozwala przyjrzeć się bliżej finansowym poczynaniom.
Ciekawe wydaje mi się spojrzenie na ich drogę pod kątem ofert sponsorskich: w 1999 roku Sharp zapłacił zaledwie 1 mln za logo na koszulce, 15 lat później TeamViewer płaci £47 mln rocznie (5-letni kontrakt na £235 mln) i wchodzi w miejsce Chevrona, który płacił £54 mln rocznie.
Wnioski / hipotezy:
- Pandemia odbiła się na przychodach klubu: najmocniej spadły wpływy z meczy, ale za to wzrosły z praw do transmisji – z perspektywy sponsorów może to jeszcze nie jest katastrofa, bo wciąż zapewnia ekspozycję marki.
- Okazja? Kapitalizacja Manchesteru na giełdzie oscyluje poniżej £3 mld ok. 12% poniżej kapitalizacji sprzed pandemii, natomiast fundusz z Chicago Ariel Investment zwiększył swoje udziały do 13.8%, co oznaczać może, że wartość spółki jest niedoszacowana i inwestorzy widzą w tym okazję.
- Od sierpnia 2021 do drużyny wraca Cristiano Ronaldo, co z pewnością podsyca nadzieje. TeamViewer podpisując kontrrakt nie mógł przewidzieć, że do drużyny dołączy legendarny CR7, ale taki transfer uatrakcyjnia cały deal.
4. Drive-thru: szybki jak Taco Bell, dobry jak Chick-fil-A
Podczas pandemii odsetek sprzedaży dla zmotoryzowanych w stosunku wzrósł w sieciówkach do 42%. Trafiłem na ciekawe zestawienie czasu oczekiwania w drive-thru w poszczególnych sieciach fastfoodowych w USA.
Okazuje się, że najlepiej pod tym względem wypadały Taco Bell i KFC z średnim czasem oczekiwania 4.5 minuty, najgorzej z kolej Starbucks i Chick-fil-A – między 6 min a 9 minut.
Wnioski / hipotezy:
- Doświadczenie i oczekiwania. Różnica między Starbucks a Taco Bell wynikać może po prostu z know-how: Taco Bell posiada 6,500 lokalizacji drive-thru co przekłada się na większe doświadczenie, podczas gdy Starbucks tylko 300 – sieć pozycjonuje się bardziej jako kawiarnia i miejsce spotkań niż serwis z szybką kawą.
- Żółw i zając. Szybkość nie idzie w parze z jakością: choć Chick-fil-A jest wolniejsze to 52.4% klientów ocenia serwis drive-thru jako wyśmienity, natomiast w przypadku Taco Bell tylko 26.7%. Szybkość niekoniecznie okazuje się najważniejsza.
- Rentowność. Ponadto średnie przychody jednej restauracji Chick-fil-A wynoszą $4.5 mln w porównaniu z $2.9 mln McDonald’s.
5. Londyn: wypadki rowerowe 2005 – 2019
Na przestrzeni niemal 15 lat ilość kolizji rowerowych w Londynie wzrosła o ok. 52%, przy czym liczba poważnych wypadków o prawie 100%. Na szczęście liczba śmiertelnych wypadków spadła od 2005 z… 22 do 6, co jak na prawie 9 milionową metropolię jest całkiem niezłym wynikiem.
Szacuje się, że w Londynie regularnie na rowerze porusza się ok. 172,000 osób, czyli ledwie 2%.
Wnioski / hipotezy:
- Choć liczba rowerzystów w Londynie zwiększyła się 6-krotnie od 1977 roku, a pandemia w 2020 roku pewnie przyśpieszyła ten proces, wciąż jest to relatywnie mała grupa.
- O ile w 1949 roku Brytyjczycy pokonywali średnio 14.7 mld mil rocznie na rowerze, tak w 2019 ta liczba oscyluje wokół 3.45 mld mil czyli spadek o 76%.
- Wzrost popularności Ubera czy hulajnogi wypierają rower jako codzienny środek transportu. Choć dużą rolę odgrywa tu też aspekt kulturowy, bo inaczej sprawa wygląda w Holandii czy Azji.
6. Im więcej strzelanin w USA tym mniej zgłoszeń na policję?
Zabicie w 2014 przez policjanta z Ferguson czarnoskórego nieuzbrojonego nastolatka wywołało w mieście zamieszki, co według pewnych założeń miało doprowadzić do sytuacji, w której policjanci pod presją nadzoru ich pracy zaczynali działać ostrożniej i rzadziej reagować (tzw. Efekt Ferguson).
O ile trwają spory wśród kryminologów, czy taki efekt faktycznie istnieje, badanie Desmonda Anga, ekonomisty z Kennedy School of Government na Harvardzie pokazuje, że w okresie powszechnego niezadowolenia i braku zaufania z policji, obywatele są mniej skłonni do interakcji. Po zabójstwie George’a Floyda liczba zgłoszeń wyraźnie spadła w zestawieniu z liczbą faktycznych strzelanin.
Wnioski / hipotezy:
- Wątpliwości. Początkowo poddano w wątpliwość rzetelność danych, ponieważ protesty wywołane śmiercią Floyda spowodowały większy chaos w miastach i hałas, ale gdy zespół przeanalizował zgony i obrażenia z broni palnej (a nie strzały) okazało się, że wnioski są te same: liczba wezwań na każdą śmierć spadła o prawie połowę.
- Ujemne sprzężenie zwrotne. Nadgorliwość policji (brutalność) służyć może paradoksalnie przestępczości, bowiem przy spadku zaufania do policji, obywatele rzadziej zgłaszają przestępstwa, co z kolei zmniejsza skuteczność władz.
PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇
PS. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, zapisz się do mojego newslettera – w poniedziałek, środę, piątek przed 8:30 dostaniesz krótkie 5 nagłówków z wydarzeniami ze świata 👇